Jak był artykuł?

1483600sprawdzanie plików cookieZwiastun „Pewnej nocy w Bangkoku” jest jak spotkanie Johna Wicka w zabezpieczeniach
Media
2020/06

Zwiastun „Pewnej nocy w Bangkoku” jest jak spotkanie Johna Wicka w zabezpieczeniach

Mark Dacascos to prawdopodobnie najbardziej niedoceniany bohater akcji w gatunku sztuk walki. Facet ma jedne z najbardziej niesamowitych ruchów i zwinności, ale nigdy nie został obsadzony w odpowiednich filmach, co doprowadziło go głównie na terytorium klasy C, jeśli chodzi o filmy DTV i off-brandowe filmy Syfy. Cóż, jego najnowszy film wydaje się być filmem klasy B, na który warto poświęcić czas, a zagrał w nim syn Sho Kosugi, Kane Kosugi.

Jedna noc w Bangkoku widzi, jak Dacascos płaci taksówkarzowi za eskortę po Bangkoku w Tajlandii tylko na jedną noc. Choć może się wydawać, że ma coś lubieżnego w stosunku do taksówkarza, okazuje się, że jest to o wiele bardziej zabójcze i szlachetne, niż mogłeś sobie wyobrazić.

Zwiastun szybko wyjaśnia, że ​​tajemniczy pasażer nie chce oddawać się bardziej wyuzdanym rozrywkom turystycznym, jakie ma do zaoferowania Bangkok, ale zamiast tego ma misję. Poniżej możesz obejrzeć fajny mały zwiastun jedną noc w Bangkoku dzięki uprzejmości Zwiastuny filmowe Source.

Początkowo większość osób w sekcji komentarzy była przekonana, że ​​jest to wersja Toma Cruise’a z Bangkoku Collateral, ale w miarę postępów w zwiastunie stało się oczywiste, że jest to połączenie obu elementów Collateral i John Wick.

Muszę przyznać, że pod względem wizualnym podoba mi się sposób, w jaki kręcono Bangkok. W zwiastunie sprawiają, że wygląda mniej obskurnie i bardziej efektownie, niż się spodziewałem. Udało im się także nadać filmowi neonowo-niebieski i czerwony kontrast, który w pierwszej części pomógł zdefiniować sceny klubowe John Wick.

Przypomina mi to trochę kinematografię z Tylko Bóg wybacza.

Minusem jest jednak to, że miksowanie dźwięku jest dość słabe, a choreografia walki nie wygląda zbyt gorąco, biorąc pod uwagę sposób, w jaki została zmontowana na potrzeby zwiastuna.

Nie da się stwierdzić, czy dzieje się tak po prostu ze względu na sposób, w jaki zespół marketingowy posiekał materiały promocyjne, czy też sceny walki w filmie rzeczywiście charakteryzują się różnorodnością, która zdefiniowała Granica kino.

W każdym razie miło jest widzieć, jak Mark Dacascos dostaje pracę i od czasu do czasu prezentuje swoje umiejętności szerszej publiczności. Nadal żałuję, że nie pojawił się w większej liczbie filmów takich jak Napęd, ale czasami my, fani akcji, bierzemy to, co możemy dostać.

Inne media