Mark Dacascos to prawdopodobnie najbardziej niedoceniany bohater akcji w gatunku sztuk walki. Facet ma jedne z najbardziej niesamowitych ruchów i zwinności, ale nigdy nie został obsadzony w odpowiednich filmach, co doprowadziło go głównie na terytorium klasy C, jeśli chodzi o filmy DTV i off-brandowe filmy Syfy. Cóż, jego najnowszy film wydaje się być filmem klasy B, na który warto poświęcić czas, a zagrał w nim syn Sho Kosugi, Kane Kosugi.
Jedna noc w Bangkoku widzi, jak Dacascos płaci taksówkarzowi za eskortę po Bangkoku w Tajlandii tylko na jedną noc. Choć może się wydawać, że ma coś lubieżnego w stosunku do taksówkarza, okazuje się, że jest to o wiele bardziej zabójcze i szlachetne, niż mogłeś sobie wyobrazić.
Zwiastun szybko wyjaśnia, że tajemniczy pasażer nie chce oddawać się bardziej wyuzdanym rozrywkom turystycznym, jakie ma do zaoferowania Bangkok, ale zamiast tego ma misję. Poniżej możesz obejrzeć fajny mały zwiastun jedną noc w Bangkoku dzięki uprzejmości Zwiastuny filmowe Source.
Początkowo większość osób w sekcji komentarzy była przekonana, że jest to wersja Toma Cruise’a z Bangkoku Collateral, ale w miarę postępów w zwiastunie stało się oczywiste, że jest to połączenie obu elementów Collateral i John Wick.
Muszę przyznać, że pod względem wizualnym podoba mi się sposób, w jaki kręcono Bangkok. W zwiastunie sprawiają, że wygląda mniej obskurnie i bardziej efektownie, niż się spodziewałem. Udało im się także nadać filmowi neonowo-niebieski i czerwony kontrast, który w pierwszej części pomógł zdefiniować sceny klubowe John Wick.
Przypomina mi to trochę kinematografię z Tylko Bóg wybacza.
Minusem jest jednak to, że miksowanie dźwięku jest dość słabe, a choreografia walki nie wygląda zbyt gorąco, biorąc pod uwagę sposób, w jaki została zmontowana na potrzeby zwiastuna.
Nie da się stwierdzić, czy dzieje się tak po prostu ze względu na sposób, w jaki zespół marketingowy posiekał materiały promocyjne, czy też sceny walki w filmie rzeczywiście charakteryzują się różnorodnością, która zdefiniowała Granica kino.
W każdym razie miło jest widzieć, jak Mark Dacascos dostaje pracę i od czasu do czasu prezentuje swoje umiejętności szerszej publiczności. Nadal żałuję, że nie pojawił się w większej liczbie filmów takich jak Napęd, ale czasami my, fani akcji, bierzemy to, co możemy dostać.