Jak był artykuł?

1542600sprawdzanie plików cookieRecenzja Atelier Lydie And Suelle: ogólna, ale urocza
Aktualności
2018/05

Recenzja Atelier Lydie And Suelle: ogólna, ale urocza

[Ujawnienie: Dostarczono kopię recenzyjną treści tego artykułu]

Ilekroć idę wybrać grę JRPG z niezliczonej liczby dostępnych obecnie na zachodnich wybrzeżach, zazwyczaj staram się unikać zmęczonych stereotypów, jeśli to możliwe. Mając to na uwadze, mam nadzieję, że wybaczycie mi, że początkowo zwątpiłem w to Atelier Lydie i Suelle: Alchemicy i tajemniczy obraz miał kwalifikacje, aby zaoferować coś choćby w najmniejszym stopniu interesującego.

Gracze kontrolują tytułowe bohaterki Lydie i Suelle; para nastoletnich sióstr, które upierają się, aby ubierać się niemal wyłącznie w stroje inspirowane burleską. Jako trzecia gra z trylogii (pamiętajcie, że jest to pierwsza, w którą grałem) niektórzy gracze już wiedzą, że Lydie i Suelle prowadzą borykające się z problemami atelier (w zasadzie warsztat rzemieślniczy) ze swoim totalnym pojebem jak ojciec. Ta historia jest dostarczana na szczęście szybko, a dostęp do zaskakująco otwartego systemu szybkiej podróży oznacza, że ​​w ciągu dosłownie kilku sekund dostarczysz bandaże nieciekawym NPC.

Gdy tylko staje się jasne, że biznes Atelier wymaga ciężkiej pracy i dość słabo opłacanych pracowników, siostry dowiadują się, że ich miasto planuje wprowadzić formalny system oceniania wszystkich biznesów. Osoby najwyżej ocenione otrzymają dodatkowe fundusze, a także sławę i lukratywne, ekskluzywne kontrakty. Jak jednak siostry będą konkurować z lepiej ugruntowanymi i bardziej cenionymi Pracowniami? W normalnych okolicznościach by tego nie zrobili….

Atelier Lydie i Suelle - Dwie dziewczyny

Ale dzięki kretyńskiej jednostce rodzicielskiej, o której wspomniałem wcześniej, nagle mogą wpaść na obraz wypełniony rzadkimi i potężnymi elementami rzemieślniczymi. Chociaż możesz mieć nadzieję, że to odkrycie doprowadzi do szybkiego pojawienia się coraz ciekawszych miejsc do odwiedzenia, to nie do końca tak Lydie i Suelle Pracuje. Widzisz, nieważne, jak wielkim jest kutasem, tacie w jakiś sposób udaje się ograniczyć dostęp do swojej piwnicy (gdzie dzieje się magiczne malowanie) za każdym razem, gdy dziewczyny naprawdę tego nie potrzebują.

Gra staje się zatem rodzajem pętli rozgrywki składającej się z pięciu lub sześciu określonych elementów rozgrywki. Istnieją długie sekwencje dialogów pomiędzy dziewczętami, ich tatą, ich przyjaciółmi i innymi mieszkańcami miasta, w którym mieszkają. Często te sekwencje rzemieślnicze są związane z rzeczywistymi sekwencjami rzemieślniczymi, które prawie zawsze obejmują losowe klikanie mylących menu w celu określenia najlepszej mieszanki składników dla dowolnego stworzenia. Czasami jakość ma znaczenie, a innym razem potencjalnych nabywców nie obchodzi, jak beznadziejny jest przedmiot, który im sprzedajesz.

W rzeczywistości sprzedaż polega po prostu na bieganiu po różnych lokalizacjach (lub szybkim podróżowaniu), aby spełnić wymagania danej listy zakupów lub innego kontraktu. W większości jest to bzdura, z kilkoma najmniej interesującymi dialogami w grze – przynajmniej sceny z Lydie, Suelle i ich ojcem potrafią od czasu do czasu być zabawne. Nie chcę mówić, że głównym założeniem gry są sceny eksploracji (ponieważ w najlepszym wypadku stanowią one 50% gry), ale niewątpliwie są one najlepsze.

Atelier Lydie i Suelle – Wymuszona butelka

Dziewczyny (i maksymalnie cztery inne grywalne postacie) mogą swobodnie wędrować po malowanych krajobrazach, z których wszystkie zostały zrealizowane w wyobraźni. Jest ich sporo do odwiedzenia, włączając wczesne wpisy, które przypominają słodką krainę czarów, po bardziej interesujące późniejsze wpisy, których motywem przewodnim są na przykład wydarzenia takie jak Halloween. W tych momentach gry pojawiają się także elementy walki, chociaż nie są one tak wyczerpujące, jak mogliby oczekiwać weterani gatunku.

Drużyna graczy na zmianę wymienia ciosy ze swoim wrogiem, aż jedna ze stron przewróci się. Używanie przedmiotów i specjalne zdolności są na porządku dziennym, ale w grze zastosowano również system rang przednich i tylnych, który umożliwia postaciom wycofanie się i odpoczynek w trakcie bitwy. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żebym został pokonany w jednej bitwie Lydie i Suelle, ale to w porządku – walki przerywają bardziej przyziemne części gry i dostarczają mnóstwo elementów rzemieślniczych. W końcu jakiego potwora nie najlepiej pokroić w kostkę i zrobić zupę lub bandaż (wybór należy do Ciebie?)

Podczas Atelier Lydie i Suelle to niewątpliwie miszmasz różnych składników (z których większość wydaje się rozczarowująca), w jakiś sposób składa się w coś więcej niż sumę swoich części. Jest to wieloplatformowe podejście, co oznacza, że ​​na PS4 wygląda fatalnie (wydaje mi się, że na Vicie i Switchu jest OK), a ścieżka dźwiękowa jest całkowicie ogólna. Mimo to główni bohaterowie mają niezaprzeczalny urok, a świat gry jest jasny, żywy i pomysłowy. Nie mogę powiedzieć, że jest to gra dla każdego, ale fanom jRPG, którzy potrafią znieść coś innego, polecam:

TryIt2

Inne wiadomości