W tej chwili niektórzy atakują YouTube za odmowę reklamy Chada Robichaux w oparciu o fakt, że Chad użył słowa „chrześcijanin” jako słowa kluczowego.
YouTube w końcu opublikował komentarz dot Twitter wyjaśniając decyzję. W oświadczeniu napisano: „Wiemy, że przekonania religijne są kwestią osobistą, dlatego nie pozwalamy reklamodawcom na kierowanie reklam do użytkowników ze względu na religię. Poza tym nie mamy zasad zakazujących reklam zawierających terminy religijne, takie jak „chrześcijański”.
Wiemy, że przekonania religijne są kwestią osobistą, dlatego nie pozwalamy reklamodawcom kierować reklamy do użytkowników na podstawie religii. Poza tym nie mamy zasad zakazujących reklam zawierających terminy religijne, takie jak „chrześcijański”.
- TeamYouTube (@TeamYouTube) 24 lipca 2019 r.
To tylko jeszcze bardziej zmyliło Chada Robichaux, gdy testował oba słowa kluczowe „Chrześcijanin' i 'muzułmański".
Podczas testów Chad stwierdził, że YouTube nie ma problemu z użyciem słowa „muzułmanin”, ale słowo „chrześcijanin” stanowi potencjalne naruszenie zasad. Dlaczego słowo opisujące osoby wyznające wiarę chrześcijańską miałoby skutkować możliwym naruszeniem polityki, podczas gdy słowo opisujące osoby praktykujące wiarę chrześcijańską byłoby w porządku?
Wyświetliliśmy dokładnie tę samą reklamę ze słowem kluczowym „muzułmanin” i została ona zatwierdzona, ale „chrześcijanin” nie. Ponadto od lat wyświetlamy reklamy ze słowem kluczowym „chrześcijanin”. Tylko w tym roku w naszych reklamach odnotowaliśmy 150,000 XNUMX wyświetleń tego słowa. Zgodnie z Twoją linią wsparcia jest to nowe ograniczenie pic.twitter.com/1tIeLUeCHS
— Chad Robichaux (@ChadRobo) 24 lipca 2019 r.
Oczywistą odpowiedzią, z którą wiele osób zgodzi się z YouTube, jest to, że YouTube nie uważa kultu islamu za religię. Pochwalam YouTube za złożenie tej śmiałej deklaracji i mam nadzieję, że to stanowisko YouTube zostanie szeroko rozpowszechnione, dzięki czemu wszyscy zdadzą sobie sprawę, jak YouTube postrzega islam inaczej niż prawdziwą religię, taką jak chrześcijaństwo. Uważam, że należy to uznać za wielkie zwycięstwo tych, którzy potępiają kult islamu i jego barbarzyńskie prawo szariatu.
Naprawdę mam nadzieję, że ten szalony monopol i cenzura, która ma miejsce w Google YouTube, Facebooku itp., stworzy inne platformy, na których można uruchomić, jeśli tak się nie stanie, oznacza to, że obecny system nas zawiódł
- Zabawny gość. (@Puckberger) 24 lipca 2019 r.
To wyjaśniałoby również nieoficjalną politykę YouTube polegającą na oznaczaniu i demonetyzowaniu filmów krytykujących muzułmanów i kult islamski. W końcu YouTube ma politykę zakazującą znęcania się nad osobami chorymi psychicznie, dlatego jestem przekonany, że skoro YouTube nie postrzega islamu jako religii, musi postrzegać tych, którzy go wyznają, jako klasę chronioną w oparciu o kryteria choroby psychicznej.
Miło jest w końcu zobaczyć, jak duża firma technologiczna z Doliny Krzemowej uznaje, że chrześcijaństwo i islam nie są porównywalne. YouTube postrzega raczej chrześcijaństwo jako poważną religię, podczas gdy islam postrzega jako głupią wiarę wyznawaną przez zdezorientowanych i źle poinformowanych idiotów.
Kredyt tam, gdzie jest on należny. Nie mogę nie zgodzić się z YouTube w tej kwestii.