Jak był artykuł?

1534230sprawdzanie plików cookieThis War of Mine: Pełna recenzja Switcha – szok i przerażenie
Aktualności
2018/12

This War of Mine: Pełna recenzja Switcha – szok i przerażenie

[Ujawnienie: Dostarczono kopię recenzyjną treści tego artykułu]

Rozpoczęcie recenzji jest prawie niemożliwe To moja wojna bez odniesienia do okropnych okoliczności, które doprowadziły do ​​jego istnienia. Fakt, że każda wojna (ale zwłaszcza współczesna wojna partyzancka) często kosztuje ją nieszczęście i cierpienie ludności cywilnej, w jeszcze większym stopniu niż walczące w niej siły zbrojne. To moja wojna jest inspirowany szczególnie oblężeniem Sarajewa, które, choć tylko tak ponury jak każdy inny podobny konflikt, ma bliskie osobiste powiązania z zespołem programistów.

Ponieważ wersja na Switcha, w którą gram, to Complete Editionzawiera wszystkie (o ile mi wiadomo) wcześniej wydane DLC, w tym różne Historie (które są wstępnie przygotowanymi kampaniami) i funkcje, takie jak dzieci (od The Little Ones DLC) oraz kilka innych, bardziej subtelnych funkcji, o których po prostu przeczytałbym z komunikatu prasowego, gdybym je tutaj uwzględnił. Jestem nowy w tej grze, więc zaczynam To moja wojna po raz pierwszy na Switchu i przy wszystkich DLC wydawało się to dość zniechęcające.

Ta moja wojna - Ból

Wydawało się również bardzo, cóż, kompletne, z absolutną toną treści do przejrzenia. Podstawowy pomysł na tryb fabularny zaczyna się od postawienia graczy w roli małej, zniszczonej grupy ocalałych, którzy zamieszkiwali opuszczony dom. Budynek będzie rozpadający się i podatny na działanie żywiołów, z niewielką ochroną przed innymi najeźdźcami i wrogimi siłami, ale pilniejszym problemem będzie zwykle zapewnienie niezbędnych rzeczy, takich jak żywność, czysta woda i miejsce do spania.

Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich gier survivalowych, rzemiosło zajmuje dużą część dnia, który zawsze jest za krótki. Nawet gdy dwóch lub trzech ocalałych wykonuje inne zadania, gracz zawsze będzie miał trudności ze znalezieniem wystarczającej liczby godzin w ciągu dnia, a jedynym potencjalnie ograniczającym czynnikiem jest to, że mogą mu się skończyć materiały, zanim skończy się czas. Tutaj właśnie wchodzi w grę oczyszczanie (które odbywa się w nocy). Każdej nocy gracze muszą zdecydować, kto będzie spał, kto pozostanie na straży, a kto będzie zbierał łupy. Każdy, kto nie śpi w nocy, będzie oczywiście zmęczony i dlatego następnego dnia nie będzie miał zbyt dużego pożytku.

Oczyszczanie może być również dość niebezpieczne. Nowe lokalizacje będą otwierane każdej nocy, ale lokalizacje takie jak supermarkety czy sklepy z narzędziami, które oferują oczywiście potężne nagrody, często będą pełne niebezpieczeństw. Bez broni palnej (lub przynajmniej ręcznej) ocalali wysłani na poszukiwania rzadko będą mieli możliwość wystarczającej obrony. Plusem jest to, że jak wszystko inne, te rzeczy (wraz z mnóstwem przedmiotów pomocniczych, takich jak łomy, łopaty itp.) można wytworzyć, aby przyspieszyć i wesprzeć proces oczyszczania.

Ta moja wojna - House

Nie wszyscy jednak chcą skrzywdzić ocalałych, a niektóre domy są zamieszkane przez samotnych, przestraszonych, a nawet umierających. Czasami ci ludzie będą otwarci na wymianę, a innym razem po prostu cię proszą. Pamiętam, jak włamałem się do domu starszego małżeństwa, które bardziej bało się mnie niż ja ich. Nie zrobiłem im krzywdy, ale gdy starzec chodził za mną po domu, wyjaśniał, że jego żona potrzebuje leków, bo nie mogą znaleźć jedzenia ani drewna na opał. Wziąłem tylko absolutne minimum potrzebne do przeżycia do następnego dnia, ale mimo to moja postać została opisana jako „smutna” następnego dnia, podobnie jak ja.

Gry opowiadające historie poruszające emocje stają się coraz częstsze, ale kiedy osiągną poziom ostrego i długotrwałego człowieczeństwa, staje się to coraz częstsze To moja wojna tak, to z pewnością jest to osiągnięcie. Jak zawsze w przypadku ponownego uruchomienia Switcha, mam wrażenie, że oglądanie tytułów ostatniej generacji na małym ekranie w wciągający sposób tylko poprawia wrażenia, podobnie jak oczywiście elastyczność gry na urządzeniach przenośnych. W rezultacie gorąco polecam This War of Mine: Complete Edition na Switchu – to gra, którą kocham, pomimo jej wstrząsającego charakteru. Warto zajrzeć.

KupIt2

Inne wiadomości