Jak był artykuł?

1542320sprawdzanie plików cookieRecenzja Battletech: Nic nowego, ale niektóre rzeczy zrobione dobrze
Aktualności
2018/05

Recenzja Battletech: Nic nowego, ale niektóre rzeczy zrobione dobrze

[Ujawnienie: Dostarczono kopię recenzyjną treści tego artykułu]

Gigantyczne mechy handlują ciosami w turowej grze strategicznej, co? Chociaż głębokie części mojego mózgu mówią mi, że jest to niesamowicie banalna koncepcja, tak naprawdę nie jestem w stanie wymienić wielu gier stworzonych z tego samego materiału w ostatnich latach. Jasne, Front Mission było niesamowite, tak jak było Taktyka Mechwojownika, ale żadna z nich nie doczekała się premiery w pobliżu obecnej generacji konsol.

Wreszcie wraz z wydaniem battletechmiłośnicy gatunku po raz kolejny mają powody do radości. Oparty na grze stołowej o tej samej nazwie i wyprodukowany przez zespół Harebrained Schemes (twórców obu Shadowrun: Crossfire i Nekropola) battletech stosuje bardzo podobne podejście do XCOM Gry. Długie, wymagające misje są rozwiązywane w różnej kolejności, przeplatane fazami naprawy i przezbrajania, podczas których gracze wybierają kontrakty i przygotowują się do następnej misji.

Battletech – start

Jeden z najlepszych powodów, aby zagrać battletech to jego historia, która kręci się wokół politycznych machinacji systemu zaścianków znanego jako The Aurigan Reach. W chwili koronacji prawowita spadkobierczyni przywództwa nad Reach zostaje zdradzona przez wuja i kuzyna, co prowadzi do jej przypuszczalnej śmierci. Minęło kilka lat, gdy gracz dołącza do rozdartej grupy najemników i próbuje związać koniec z końcem, ale wkrótce Lady Kamea Arano powraca na scenę, stając na czele armii, którą nazywa Przywróceniem Arano.

W historii jest wiele zwrotów akcji battletech w rezultacie zawsze będziesz miał powód, aby kontynuować swoją misję. Ilekroć poczujesz potrzebę odwrócenia uwagi gdzie indziej, kontraktów najemniczych i misji pobocznych jest mnóstwo. Ty też będziesz ich potrzebować, ponieważ naprawa, uzbrajanie i ulepszanie mechów jest drogie, podobnie jak zatrudnianie nowych pilotów. Utrata całych mechów i śmierć pilotów w akcji może być druzgocąca – jak odkryłem podczas mojej pierwszej rozgrywki, kiedy zbankrutowałem już po pierwszej misji.

Battletech — płoń, kochanie, płoń

Z taktycznego punktu widzenia bardzo trudno jest uniknąć obrażeń Battletech. Chociaż mechy dzielą się na różne klasy (w tym lekkie i szybkie), nie mówimy o super zwinnych rodzajach, które zobaczysz w większości gier o mechach skupionych na akcji. Są to wojownicy wielkości budynków, walczący od stóp do głów, którzy troszczą się o przewagę terenu, kierunek i procentową szansę na trafienie. Być może uda się spakować plecak odrzutowy lub nawet przejść się za wrogiem, ale nawet pełna salwa w plecy rzadko kiedy zniszczy jednego z tych brzydkich kolosów.

Misje wydają się równie ciężkie jak same mechy, często zajmują co najmniej godzinę i składają się z wielu faz. Nie ma opcji naprawy ani leczenia w połowie misji, więc za każdym razem, gdy jedna grupa wrogów zostanie usunięta, musisz po prostu ostrożnie posuwać się naprzód, dopóki twoja drużyna (lub Lance) złożona z czterech mechów nie skontaktuje się z następną. Jak zawsze w tego typu grach, celem tej metody jest umożliwienie stosunkowo niewielkim siłom zmierzenia się ze znacznie większymi – aczkolwiek w kilku potyczkach.

Battletech – Zatoka Mechów

Wrogowie i broń są również dość zróżnicowane, podobnie jak zasięg terenu, na którym będą toczone bitwy. Rzeczywiście istnieje wiele rodzajów mechów, a także cały szereg pojazdów naziemnych, a nawet stałych wież, z którymi można się zmierzyć. Wysłanie tych wrogów jest kwestią efektywności – czy podzielisz swoją siłę ognia, próbując szybko pozbyć się słabszych wrogów, czy też skupisz ogień na jednym, wytrzymalszym mechu? Niektóre ulepszenia pozwalają mechom korzystać z umiejętności takich jak plecaki odrzutowe, o których wspomniałem wcześniej, lub używać precyzyjnych strzałów, a nawet dzielić broń między kilka celów.

Opcje taktyczne są zróżnicowane, ale sposób liczenia trafień może być frustrująco losowy. Tak jak XCOM, każdy strzał ma procentową szansę na trafienie, która może zależeć od uniku mecha i broni wystrzeliwanej w jego stronę. Często będziesz widział strzały z prawdopodobieństwem siedemdziesięciu pięciu procent lub więcej, które beznadziejnie przelatują obok celu – a przynajmniej znacznie częściej, niż sugerowałoby to w jednej czwartej przypadków. Celowanie w poszczególne części ciała jest niemal całkowitą stratą czasu, dlatego szansa na trafienie jest niewielka.

Niezależnie od kilku drobnych problemów, jakie ma, battletech nadal jest sukcesem. Wygląda świetnie i ma fantastyczną historię pełną wspaniałych, niezwykłych postaci. Z taktycznego punktu widzenia nie sądzę, że wnosi to coś nowego, ale zapewnia zacięte i wymagające doświadczenie. Nie sądzę, żeby miała osobowość niektórych japońskich gier z gatunku mechów, ale nadrabia to głęboką i dojrzałą fabułą oraz dużą głębią taktyczną. W rezultacie powinieneś co najmniej:

TryIt2

Inne wiadomości