Jak był artykuł?

1546910sprawdzanie plików cookieRecenzja Seven: The Days Long Gone: Morderstwo liczbowe
PC
2018/01

Recenzja Seven: The Days Long Gone: Morderstwo liczbowe

[Ujawnienie: Dostarczono kopię recenzyjną treści tego artykułu]

Seven: The Days Long Gone to ambitny rodzaj gry. Tak ambitny, że jego przejrzenie zajęło mi jakieś dwa miesiące. Dzieje się tak głównie dlatego, że chociaż połączenie różnych gatunków i pomysłów jest dla mnie bardzo interesujące, wykonanie gry jest bardzo nierówne.

Rozstawiony gdzieś pomiędzy otwartym światem, izometryczną przygodą typu stealth i sekwencyjną grą taktyczną opartą na misjach, taką jak stara Commandos seria (ze sporymi dawkami RPG,) Siedem od samego początku sprawia wrażenie wyjątkowego. To połączenie różnych gatunków tak naprawdę nie rzuca się w oczy przez jakiś czas, więc zamiast tego jest Blade Runner spotyka się Shadowrun historia w stylu, która po raz pierwszy pobudza wyobraźnię.

Siedem dni dawno minęło – za ruinami

Gracze kontrolują mistrza złodziei znanego jako Teriel, który, jak się domyślacie, w ciągu dziesięciu sekund od rozpoczęcia gry jest już o krok od podjęcia „ostatniej dużej pracy” przed przejściem na emeryturę. Chociaż ta sekwencja pełni przede wszystkim funkcję samouczka dotyczącego lepszych aspektów poruszania się po zaskakująco otwartym świecie i przedstawia niektóre ruchy i umiejętności Teriela, prezentuje także doskonały scenariusz i grę głosową.

Nie będzie również zaskoczeniem, że wkrótce sprawy Teriela zaczną się układać nie tak i wkrótce znajdzie się w drodze na więzienną wyspę znaną jako Peh, gdzie historia zaczyna naprawdę robić się interesująca. Widzisz, Teriel nie jest sam, ponieważ z powodów, które musisz odkryć sam, ma on wbudowanego w głowę demona. Doradzanie, prowadzenie, karcenie i raportowanie o wszystkim, co robi, dla siły wyższej.

Siedem dni dawno minęło – wspinaczka na wieżę

Może to zabrzmieć trochę banalnie, ale jest to naprawdę wciągający materiał, po części dzięki ogólnej historii i doskonałemu scenariuszowi (plus wspomnianemu aktorstwu głosowemu, o którym wspomniałem), ale także dlatego, że ma jeden z tych niezwykle dobrze stworzonych światów, który jest absolutnie stu procentowo dostosowany do wizji tego, kto go stworzył. Pomimo tego, że jest więzieniem, wyspa Peh jest również duża, pełna gangów, potworów, interesujących NPC i wielu innych autorytetów, do których można się przemycić lub zamordować.

Jedna rzecz szczególnie mi się podoba Siedem w ten sposób przedstawia graczom a Hitman szeroki wybór opcji umożliwiających podejście do każdej misji – niezależnie od tego, czy chcesz wypróbować boczne drzwi, wspiąć się na dach i wpaść przez otwarty świetlik, czy założyć mundur wroga i wejść przez frontowe drzwi. Broni i umiejętności magicznych również można użyć z niszczycielskim skutkiem, chociaż z przyjemnością muszę przyznać, że nigdy nie czułem, że podczas ich używania poczułem się obezwładniony – po prostu był to mniej optymalny wybór, jakiego mogłem dokonać.

Eksploracja wyspy pomaga Terielowi zdobyć nowe umiejętności i zwiększyć jego ogólną siłę. Można to osiągnąć w dużej mierze poprzez umieszczenie w nim żetonów ulepszeń, które przypominają minidrzewka umiejętności, które dodatkowo umożliwiają dodatkowe ulepszenia. Właściwie zainstalowanie tych ulepszeń kosztuje jak nektar, więc chociaż w końcu będziesz mieć ich pełen ekwipunek (a tym samym umożliwisz szeroki zakres opcji), nie będziesz mógł z nich wszystkich skorzystać.

Siedem dni minęło - Oko ptaka

Niestety, choć wszystkie te funkcje brzmią – i często są – świetne, często też bardzo się psują. Siedem jako taki nie jest wadliwy, po prostu ma za dużo do zrobienia, co oznacza, że ​​jego pewne aspekty zawodzą w najgorszych momentach. Na przykład zabójstwa z ukrycia są często niemożliwe, ponieważ rzekoma ofiara nigdy nie opuszcza ścieżki, która nie jest stale obserwowana przez około piętnastu gapiów. Tymczasem walka na początku jest satysfakcjonująca, ale Technomagów wciąż przybywa w liczbie, która staje się po prostu niemożliwa do opanowania.

Ostatecznie, pomimo kilku drobnych, dokuczliwych wątpliwości, poczułem się całkiem usatysfakcjonowany Siedem. Zasługuje na brawa za takie ambicje i wykonanie na bardzo wysokim poziomie pod względem scenariusza, grafiki, fabuły, aktorstwa głosowego i ogólnej rozgrywki. Teriel to interesująca główna postać, a elastyczność, z jaką można go budować i przebudowywać na każdą okazję, jest świetna, podobnie jak zakres opcji realizacji każdej misji. Nie mogę polecić tej gry każdemu, ale tym, którzy kochają izometryczne RPG lub gry typu stealth z osobowością Siedem to świetna opcja.

TryIt2

Inne komputery PC