Jak był artykuł?

1429810sprawdzanie plików cookieKomitet Demokratów wykorzystuje podczas wyborów oszustwa wyborcze, twierdzi komisarz BOC
Korzyści
2016/10

Komitet Demokratów wykorzystuje podczas wyborów oszustwa wyborcze, twierdzi komisarz BOC

Komisarz Komisji Wyborczej w Nowym Jorku, Alan Schulkin, ujawnił to w nagraniu wideo z 15 grudnia 2015 r. podczas przyjęcia świątecznego Zjednoczonej Federacji Nauczycieli. Project Veritas opublikował wideo, w którym Schulkin twierdzi, że Komitet Demokratów zaangażował się w wiele oszustw wyborczych, aby podbić liczby.

Film został niedawno opublikowany w serwisie projekt Veritas i stał się wirusowy. Możesz to zobaczyć poniżej.

Dla osób niedosłyszących lub jeśli nie możesz obejrzeć wideo, mówi Schulkin…

„[…] Tak jak mówię, ludzie nie zdają sobie sprawy szczególnie z niektórych dzielnic, przewożą ludzi po okolicy, aby głosować. […] Jeżdżą nimi po okolicy. Wsadzili ich do autobusu i jeździli do jednego z lokali wyborczych”.

Dziennikarz pyta, czy autobusy kursują po dzielnicach mniejszości narodowych dla Czarnych i Latynosów, na co Schulkin niechętnie przyznaje, ale dodaje, że autobusy te kursują także po dzielnicach Chin.

Według Schulkina Demokraci wykorzystują tę metodę, aby zdobyć więcej „głosów dla siebie”, ponieważ „wszyscy ubiegają się o urząd”.

To prowadzi dziennikarza do pytania o przepisy dotyczące identyfikacji wyborców w Nowym Jorku, gdzie Schulkin stwierdza, że ​​w tym stanie nie obowiązują przepisy dotyczące identyfikacji wyborców i że „nie, nie możesz, nie możesz pytać […] nie możesz prosić o dowód tożsamości wyborcy ”. Dlatego też ludzie nie mają obowiązku okazywania dokumentu tożsamości, gdy nadejdzie czas pójścia do urn i oddania głosu.

Zarówno Schulkin, jak i dziennikarz uważają, że powinno istnieć prawo umożliwiające żądanie identyfikacji wyborcy, ale tak nie jest.

Dziennikarz pyta, dlaczego – jako Komisarz Komisji Wyborczej – nie może po prostu zmienić prawa w zakresie tego, co jest potrzebne do głosowania? Odpowiada, że ​​wszystko jest w rękach ustawodawców.

Schulkin stwierdza również, że oszustwa związane z kartami do głosowania korespondencyjnego sięgają tysięcy, a kiedy powiedziano mu, że Hillary Clinton nie popiera przepisów dotyczących identyfikacji wyborców, odpowiada, mówiąc, że nie zawsze ma bzika na punkcie wszystkiego, co robią Demokraci, i że staje się coraz bardziej konserwatywny, gdy on się starzeje.

Następnie Schulkin zrzuca bombę dotyczącą oszustwa wyborczego, mówiąc…

„Rozdawał dowody osobiste, [Bill] de Blasio [Mayer of New York City]. Nie… to zastępuje prawo jazdy, ale możesz go używać do wszystkiego. Ale nie sprawdzali tych ludzi, żeby zobaczyć, kim naprawdę są.

 

„Każdy może tam wejść i powiedzieć: jestem Joe Smith, chcę dowód osobisty. To absurdalne. Istnieje wiele oszustw, nie tylko oszustw wyborczych, ale wszelkiego rodzaju oszustw”.

Co zabawne, podczas wymiany zdań dziennikarz twierdzi, że być może tego rodzaju korupcja odciągnie go od głosowania na Hillary Clinton, ale odpowiada, mówiąc…

„Nie głosowałbym na Hillary, ale nie mam wyboru”.

Schulkin kończy stwierdzeniem, że podatnicy płacą za oszustwo i że burmistrza de Blasio to nie obchodzi, ponieważ podatnicy płacą za grupy imigrantów, muzułmanów i wielu faktycznie niezarejestrowanych wyborców, aby głosowali w sfałszowanym systemie, w którym każdy może przyjdź i oddaj głos.

Podkreśla, że ​​rzeczywiste głosy obywateli mogą się nie liczyć, ponieważ mogłyby zostać porównane z głosami fałszywymi. Wciągnięcie w system wystarczającej liczby fałszywych wyborców, nawet jeśli Amerykanie mają nadzieję głosować na konkretną partię lub konkretne propozycje.

Aż strach pomyśleć, że tego rodzaju oszustwa wyborcze mogą odegrać ogromną rolę w tym, kto zostanie wybrany w listopadzie; ale jak pokazały e-maile Wikileaks, Clintonowi została już zapewniona nominacja do DNC dzięki wywrotowej taktyce, więc nie jest mało prawdopodobne, że takie machinacje mogą mieć zastosowanie również w prawyborach.

Inne funkcje