Jak był artykuł?

1494200sprawdzanie plików cookieTo, co Epic ma nadzieję osiągnąć swoim pozwem, zakończy branżę gier, jaką znamy
Branżowe
2020/08

To, co Epic ma nadzieję osiągnąć swoim pozwem, zakończy branżę gier, jaką znamy

To nie złoto, ani władza, ani przywileje nie kosztowały Epic przekonania konsumentów, aby działali wbrew ich lepszemu interesowi. Jedyne, co ich kosztowało, to zaoferowanie 20% zniżki przy przekazywaniu pieniędzy, a ludzie okrzyknęli ich bohaterem podboju. Nareszcie udało nam się unicestwić zły wielomiliardowy konglomerat, który miał czelność naliczyć standardową w branży stawkę 30%.

To szokujące, wielomiliardowa firma nie chce płacić podatków i próbuje przekonać wszystkich innych, że w ich najlepszym interesie jest pomóc im tego uniknąć. Co gorsza, wielu bez zastanowienia wskoczyło na modę firmy Epic, nie rozumiejąc, co próbowali zrobić. Apple nie sprawiało, że było to takie trudne. W końcu to firma, która została zdemaskowana, celowo pogarszając działanie swoich starszych modeli, aby zachęcić ludzi do przejścia na nowszy model, jak donosi serwis The Guardian. Taki, za który przepłacają, ponieważ wiedzą, że nazwa Apple jest symbolem statusu i warto zapłacić więcej za mniej funkcji.

Jednak to, co zamierza Epic, jest zarówno genialne, jak i nikczemne.

Ich celem jest zniesienie zdolności branży do regulowania własnego ekosystemu i tym samym umożliwienie pobierania 30% podatku od wszystkich transakcji dokonywanych za pośrednictwem wspomnianej platformy. Teraz większość ludzi będzie szydzić i mówić „kogo obchodzi, co stanie się z tymi chciwymi mega-firmami?” ale jednocześnie, jeśli Epic odniesie sukces, pozbawi to kogokolwiek możliwości kontrolowania swojego ekosystemu.

Ludzie mogą zapytać, co to za wielka sprawa? Cóż, na początek oznaczałoby to wymarcie innowacji w Stanach Zjednoczonych. Nikt nie będzie chciał się rozwijać w kraju, który odmówi mu prawa do czerpania zysków z jego twórczości. Dla przeciętnego konsumenta bardziej istotne jest to, w jaki sposób korporacje, na które wpływa orzeczenie, będą musiały odkryć inne sposoby uzyskiwania przychodów od klientów. Tak samo jak każdy rząd, który musi nadrobić deficyt, gdy korporacje uchylają się od płacenia podatków.

Zanim będziemy kontynuować dyskusję na temat konsekwencji tych działań, ustalmy najpierw, że nie jest to tylko gorące powietrze. Od Apple'a niedawne zaprzeczenie, kilka fragmentów bezpośrednio odnosi się do intencji firmy Epic. (Dodano pogrubione podkreślenie, z wyjątkiem słowa „Drugie”)

druga, spółka Epic nie wykazała i nie może wykazać, że ma szanse odnieść sukces na podstawie swoich nowych roszczeń antymonopolowych. App Store wykładniczo zwiększył produkcję, obniżył ceny i radykalnie poprawił wybór dla konsumentów. Jak w zeszłym tygodniu oświadczył Dziewiąty Okręg, nowatorskich praktyk biznesowych – zwłaszcza na rynkach technologii – nie należy „definitywnie zakładać, że są nieuzasadnione, a zatem nielegalne, bez szczegółowego zbadania dokładnej szkody, jaką spowodowały, lub biznesowego wytłumaczenia ich stosowania”. Stany Zjednoczone przeciwko Microsoft Corp., 253 F.3d 34, 91 (DC Cir. 2001) (cytowane w Federal Trade Comm'n przeciwko Qualcomm Inc., 2020 WL 4591476, w *9, __ F.3d w __ ( 9 ok. 11 sierpnia 2020 r.)). Epic nie podejmuje jednak w swoim wniosku żadnego „szczegółowego dochodzenia”. Na przykład nie pozyskał żadnego ekonomisty do poparcia wymyślonych definicji rynku i teorii „wiązania”. W wygodny sposób ignoruje fakt, że w Fortnite można grać na wielu platformach, ze wsparciem Apple lub bez niego, mimo że Epic zachwala ten fakt w swoich reklamach i komunikatach dla użytkowników. Zobacz https://www.epicgames.com/fortnite/en-US/news/freefortnite-cupon-august-23-2020 („To, że nie możesz grać na iOS, nie oznacza, że ​​nie ma innych niesamowitych miejsc grać w Fortnite.”). Nie bierze też pod uwagę faktu, że jego logika doprowadziłaby do monopolizacji Microsoftu, Sony i Nintendo, żeby wymienić tylko kilka. Brak wsparcia merytorycznego, ekonomicznego i prawnego nie jest zaskakujący, ponieważ teorie antymonopolowe firmy Epic, podobnie jak jej zaaranżowana kampania, stanowią przezroczystą fasadę dla jej wysiłków mających na celu przejęcie dla siebie korzyści płynących z App Store bez płacenia lub spełniania ważnych wymagań, które są ma kluczowe znaczenie dla ochrony bezpieczeństwa, ochrony i prywatności użytkowników.

-

Usunięcie firmy Epic z App Store i, w przypadku braku naprawienia jego naruszenia, Programu dla deweloperów z powodu naruszenia jej umów z Apple jest postępowaniem zgodnym z prawem: „Firmy mają swobodę wyboru pwykonawców, z którymi będą zawierać transakcje, a także ceny, warunki i warunki tej transakcji.” Pac. Dzwon Tel. Co. przeciwko Linkline Commc'ns, Inc., 555 US 438, 448 (2009) (pominięto cytat); zobacz także Qualcomm, 2020 WL 4591476, pod adresem *11 (to samo) Jeśli App Store byłby sklepem stacjonarnym,

byłoby oczywiste, że Apple mógłby wybrać, które produkty dystrybuować, którym klientom sprzedawać i na jakich warunkach. Przepisy antymonopolowe nie mogą potępiać firmy Apple za przestrzeganie warunków obowiązujących od 2008 r., na mocy których firma udostępniła swój sklep App Store firmie Epic i innym programistom. Cyber ​​Promotions, Inc. przeciwko Am. Online, Inc., 948 F. Supp. 456, 461-62 (ED Pa. 1996) (odmawiając TRO; „federalne przepisy antymonopolowe po prostu nie zabraniają firmie AOL wykluczania ze swojego systemu reklamodawców takich jak Cyber, którzy odmawiają płacenia AOL jakiejkolwiek opłaty”).

-

Na początku equity nie faworyzuje Epic, ponieważ ma nieczyste ręce. Epic niezaprzeczalnie naruszył umowę z Apple, a strona naruszająca umowę, tak jak w tym przypadku Epic, nie ma legitymacji do ubiegania się o godziwe zadośćuczynienie. Zobacz np. Silvas przeciwko GE Money Bank, 2011 WL 3916073, w *2 (9-ci Cir. 2011) (potwierdzając odmowę wstępnego nakazu na podstawie nieczystych rąk); zobacz także G. Neil Corp. przeciwko Cameronowi, 2003 US Dist. LEXIS 19509, w *4 (ED Pa. 2003) (doktryna nieczystych rąk „zapewnia, że ​​strona naruszająca umowę nie ma żadnego kapitału własnego”).

Epic także nie dąży do powrotu do status quo. Jak jasno wynika z jego własnej korespondencji z Apple, firma ta dąży do wyjątku od zasad Apple i nawiązania zupełnie nowego stosunku umownego, w sprawie którego Apple nie negocjowało i jakiego nigdy nie zawarł żaden deweloper. Jak zauważył Sąd Najwyższy, „Sądy nie nadają się do „pełnienia roli centralnego planisty, ustalania właściwej ceny, ilości i innych warunków transakcji”. Linkline, 555 US, 452 (cytat pominięto).

......

Jeśli plan Epic się powiedzie, 1.7 miliona innych programistów będzie mogło przedstawić ten sam argument, a wrażenia użytkownika w App Store wyparują. „Nakaz sądowy zachęciłby także inne firmy do składania podobnych wniosków”, które chcą obejść zasady Apple i innych firm oraz uniemożliwić im odzyskanie jakichkolwiek przychodów w zamian za znaczące inwestycje. Zango, Inc. przeciwko PC Tools Pty Ltd., 494 F. Supp. 2d 1189, 1196 (WD Wash. 2007). Jeśli postępowanie Epic okaże się skuteczne, pokaże wszystkim deweloperom, że mogą po prostu zignorować umowy prawne zawarte z Apple. Schiller Decl. ¶ 25

Ostatnie zdanie Apple na temat zanikania wrażeń użytkownika nie jest przesadą i zwiastuje powrót do tego, co doprowadziło do złotej ery gier wideo. W epoce Atari firmom nie wolno było kontrolować swoich ekosystemów, a raczej żadna firma jeszcze nie próbowała tego robić. W rezultacie rynek został zalany tanimi, generycznymi i często błędnymi produktami, które zniszczyły zaufanie konsumentów. Doprowadziło to do krachu w grach wideo w 1983 roku, znanego również w Japonii jako Atari Shock.

Nawet po selekcji sklep z aplikacjami jest zalany setkami ogólnych podróbek, tysiącami niedokończonych błędów i kilkoma grami, które są niczym więcej niż gloryfikowanymi automatami do gry (zobacz FIFA). Nietrudno zaproponować lub nawet wyobrazić sobie, że usunięcie możliwości Apple w zakresie zarządzania swoim rynkiem skutkowałoby podobnym statusem, który doprowadził do wielkiego krachu w grach.

Po kilku latach, gdy branża była pustkowiem, pojawiło się Nintendo i przywróciło życie na rynek. Umożliwiła im to prosta innowacja, w ramach której mieli prawo kontrolować, kto może programować dla ich platformy poprzez licencjonowanie. Atari ostatecznie pozwało Nintendo do sądu w tej sprawie w ramach pozwu antymonopolowego, który zakończył się na korzyść Nintendo. Ustalenie, że firma może legalnie kontrolować swój ekosystem i czerpać zyski z jego tworzenia.

Ten precedens rozciąga się na obecną epokę, przyznając Apple i Google, a także Sony, Microsoft i Nintendo prawo do ograniczania tego, co można, a czego nie można umieszczać w ich witrynach sklepowych, a w trzech ostatnich – na ich platformach.

Firma Epic próbuje znieść ten precedens, uznając ją za naruszenie przepisów antymonopolowych. Jeśli im się to uda, orzeczenie to nie będzie dotyczyło tylko Apple. Miałoby to zastosowanie do Google, Sony, Microsoft, Nintendo i prawdopodobnie kilku cyfrowych witryn sklepowych. Żadnemu z nich nie wolno byłoby pobierać standardowej w branży stawki 30%, ponieważ byłoby to postrzegane jako naruszenie przepisów antymonopolowych.

Bez przychodów z tych prowizji spółki te straciłyby inwestorów i musiałyby szukać przychodów gdzie indziej. Nie jestem wystarczająco chciwy twórczo, ale jeśli uważasz, że Xbox Live i PSN są teraz drogie, poczekaj, aż te prowizje przestaną subsydiować te firmy.

Teraz Epic popełnił w tym wszystkim poważny błąd. Takie, z którego do tej pory nikt nie zdawał sobie sprawy. Jeśli – a to jest ogromne wydarzenie – Epic odniesie sukces, żadna firma nie będzie już musiała płacić 30% prowizji. Żadna platforma nie byłaby w stanie uniemożliwić grom obchodzenia swoich usług płatniczych. To wszystko prawda, ale każda platforma zachowa prawo do dalszego kontrolowania swojej platformy.

Oznacza to, że w chwili, gdy Sony, Microsoft, Nintendo, Google i Apple nie będą już mogły zarabiać na mikrotransakcjach i różnych opłatach w aplikacji, uznają je za niedostępne. Jeśli Twoja gra je posiada, zostanie usunięta z platformy. W końcu, z ich punktu widzenia, dlaczego te firmy miałyby borykać się z koszmarem PR związanym z oszustwami, kradzieżą kart kredytowych i oszustwami? Dlaczego mieliby mieć do czynienia z konsumentami skarżącymi się, że zostali oszukani i próbującymi odzyskać swoje pieniądze? Platformy te faktycznie rozpowszechniały aplikację lub grę; byłaby za nich jakaś odpowiedzialność.

Jaki inny sposób działania by podjęli poza uznaniem tej praktyki za naruszenie warunków korzystania z usług? Żadna z tych firm nie jest uzależniona od tych transakcji, aby utrzymać się na rynku. Ładnie uzupełnia swoje sprawozdania finansowe, ale Sony, Microsoft i Nintendo są w dużej mierze w sytuacji, w której mogą zarabiać pieniądze po prostu sprzedając gry.

Epic natomiast żyje w oparciu o te mikrotransakcje. Podobnie jak EA, Activision, Take-Two i prawie każdy inny wydawca AAA. Z dnia na dzień zobaczą, jak GaaS został zakazany przez platformy. Niektórzy będą twierdzić, że zostaną wprowadzone specjalne wyjątki dla tych, którzy nadal korzystają z usług producentów platform w transakcjach, ale zgodnie z prawem nie mogliby tego zrobić. Aby uporać się z wyżej wymienionymi problemami, musiałby to być całkowity zakaz lub zapłata.

Biorąc pod uwagę, jak skutecznie położyłoby to kres skrzynkom z łupami i mikrotransacjom jako praktykom, wydaje się, że jest to prawie tego warte. Jednak w zasadzie rezygnacja z praw i stymulowanie innowacji ze swoich krajów nigdy nie jest mądrym pomysłem. Istnieje również kwestia tego, że nie będziemy wiedzieć, w jakim stopniu kontrole producenta zostaną wycofane. Powyżej przedstawiłem argument dotyczący najlepszego scenariusza, w którym wszystkie firmy tracą możliwość odmawiania aplikacjom i grom korzystania z alternatywnych możliwości przetwarzania. Możliwe, że zwycięstwo Epic pozbawiłoby te firmy wszelkich uprawnień policyjnych. Odmowa bowiem komuś dostępu do rynku publicznego, jaki wyrokiem uczyniłby te platformy, byłaby naruszeniem przepisów antymonopolowych.

Niezależnie od tego, jak to się potoczy, nie ma scenariusza, w którym Epic byłby dobrym facetem. 20% zniżki nie jest warte niszczenia rynków i przy okazji szkodzenia dobrym programistom, których faktycznie wspierasz.

Inne wiadomości branżowe